poniedziałek, 10 listopada 2014

Toni Morrison "Najbardziej niebieskie oko"



Toni Morrison, Najbardziej niebieskie oko, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Credit Line: Stefano Montagner
Kolor miłości 

„Na świecie każdy zna piękno, uznane za piękno – to uznanie ustanawia brzydotę”[1]. 

O pięknie, brzydocie, ich postrzeganiu i wpływie jaką oceny mają na nasze życie opowiada w swojej debiutanckiej powieści „Najbardziej niebieskie oko” Toni Morrison. W Polsce, powieść wydana przez „Świat Książki” w serii „Mistrzowie Prozy” ukazała się dopiero w bieżącym roku.

Bohaterką powieści jest dwunastoletnia Afroamerykanka Pecola a jej akcja, w większości, rozgrywa się w małym miasteczku Lorain w stanie Ohio. Piszę – w większości – bowiem fragmenty opisujące przeszłość ludzi związanych z życiem dziewczynki przenoszą czytelnika w różne miejsca. Narratorką jest rówieśniczka i koleżanka szkolna Pecoli – Claudia.

Pecola pochodzi z ubogiej i patologicznej rodziny: ojciec alkoholik, matka – infantylna, zakompleksiona kobieta, która żyje w świecie marzeń, nie potrafi się pogodzić z otaczającą rzeczywistością i odpowiedzialnością za ten stan rzeczy obarcza swój wygląd i pochodzenie.

„Wraz z ideą romantycznej miłości wchłonęła jeszcze jedną – ideę fizycznego piękna. Bodajże dwa najbardziej szkodliwe pojęcia w dziejach ludzkiej myśli. Oba zrodzone z zawiści, znajdowały pożywkę w braku pewności siebie i niezmiennie kończyły się rozczarowaniem. Stawiając znak równości między urodą i cnotą, Pauline spętała swój umysł, otworzyła wrota płynącej nieprzerwanym strumieniem pogardzie dla samej siebie” [2].

Od najmłodszych lat jesteśmy epatowani kanonami piękna, które zakorzeniają się w nas głęboko; jakbyśmy się ich nie wypierali tkwią w naszej świadomości i mają wpływ na postrzeganie przez nas innych ludzi i siebie samych. Nasze wymiary nie pasują do podanych w różnego rodzaju informatorach, poradnikach, kalkulatorach, mamy nie taki jaki uznano za idealny rozstaw oczu, kształt nosa, wagę… to znaczy, że jesteśmy brzydcy. Szaleje bulimia, anoreksja a do chirurgów plastycznych ustawiają się coraz dłuższe kolejki… Nasze kompleksy wciąż rosną, przytłaczają; szukamy brzydszych wobec których nasze własne defekty wydają się być drobniejsze, mniej ważne… Bardziej agresywni odreagowują na bezbronnych, nie mogąc na losie, swoje rozczarowania. Słabsze psychicznie jednostki, szczególnie mające również problemy innego rodzaju usuwają się całkowicie w cień, znikają. Prawo dżungli. Nadal.

 
Toni Morrison, Najbardziej niebieskie oko, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Credit Line: Wikimedia
Toni Morrison jak sama pisze, uprawia „czarne pisarstwo” i jej uwaga skupia się przede wszystkim na dyskryminacji i uprzedzeniach rasowych. 
„Założeniem tej powieści, pierwszej w mym dorobku, było wniknięcie w życie istoty, która z racji wieku, płci i rasy nie potrafi się tym niszczycielskim siłom oprzeć. Pomyślana została jako posępna opowieść o psychologicznym unicestwieniu”[3] – twierdzi Toni Morrison w napisanej kilkanaście lat później przedmowie do książki.

Na pewno udało jej się napisać powieść o psychicznej destrukcji dziecięcego umysłu. I zapewne ogromne znaczenie w tym zniszczeniu miało podłoże rasowe. W epoce, w której symbolem piękna była złotowłosa i niebieskooka Shirley Temple, w której nawet lalki odzwierciedlały przyjęty przez „panującą” dotąd rasę kanon piękna, dzieci o ciemnej skórze i oczach mogły czuć się brzydkie, mogły odczuwać „obrzydzenie do siebie […] wynikające z przynależności rasowej”[4], bo jako odrażające i gorsze były traktowane. Nie dziwi zatem marzenie o jaśniejszej skórze, prostych włosach i niebieskich oczach. A jednak… jednak to tylko marzenie zastępcze, które – i to jest najbardziej przerażające – wydaje się łatwiejsze do spełnienia niż to, które naprawdę tkwi na dnie serca:

„Jak to się robi? Znaczy się, co zrobić, żeby ktoś cię kochał?”[5].

To książka mogąca przyprawić o traumę: brudna, okrutna i… prawdziwa.



Toni Morrison, Najbardziej niebieskie oko, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Toni Morrison
„Najbardziej niebieskie oko”
- - -
[1] Laozi, „księga dao i de z komentarzami Wang Bi”, przeł. Anna Iwona Wójcik, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2006, s. 28
[2] Toni Morrison, „Najbardziej niebieskie oko”, przeł. Sławomir Studniarz, Świat Książki, 2014, s.141.
[3] Toni Morrison, „Przedmowa” w: „Najbardziej niebieskie oko”, przeł. Sławomir Studniarz, Świat Książki, 2014, s.8.
[4] Tamże, s.9.
[5] Toni Morrison, „Najbardziej niebieskie oko”, przeł. Sławomir Studniarz, Świat Książki, 2014,  s.45.









 

2 komentarze:

  1. Etykiety dość przerażające: dzieciństwo i gwałt...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka jest... trudna. Toni Morrison w ogóle pisze o brudach tego świata, ale w tej pierwszej książce zepchnęła na swoją bohaterkę tyle nieszczęść, że dorosły człowiek straciłby rozum. Nie tylko dziecko. I wcale nie musiałby mieć czarnej skóry... bleeh...

      Usuń