wtorek, 24 listopada 2015

Lucian Dan Teodorovici "Matei Brunul"

Lucian Dan Teodorovici, Matei Brunul, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Credit Line: Leonardo Pilara
         Koszmarny teatr lalek

Teatr lalek jest znany na wszystkich kontynentach i ma długą tradycję – pierwsze jego ślady znaleziono w starożytnym Egipcie, znany był także w Azji, Europie i w Ameryce. Podobno pierwszą lalkę i lalkarza stworzył hinduski Bóg Brahma dla swojej żony Saraswati, a kiedy okazało się, że spędza na oglądaniu przedstawień zbyt dużo czasu zesłał swoje twory na ziemię, do ludzi. Lalki doskonalono i tworzono nowe typy a na temat sztuki lalkarstwa powstawały traktaty.  Któż nigdy nie zachwycił się maleńkimi figurkami na teatralnej scenie, które poruszały się i mówiły jak żywe istoty? A co się stanie jeśli porównamy człowieka do marionetki? Co, jeśli okaże się, że wszyscy jesteśmy sterowani i wykonujemy tylko gesty narzucone nam przez jakiegoś władcę marionetek? Czyż nie próbowano tego dokonać w różnych reżimach, kiedy to ludzie stojący u władzy próbowali zdusić w narodach swobodę myślenia i działania?

Rumuński pisarz Lucian Dan Teodorovici podjął się opowiedzenia o fragmencie historii swego kraju, tym najkrwawszym, w którym wszystkich obywateli dopasowywano do jednego, odpowiadającego dyktatorskiej władzy, szablonu za pomocą… traktatu o marionetkach. Akcję swojej powieści osadził w okresie sprawowania władzy przez Gheorghe Gheorgiu-Deja, poprzednika Ceauşescu. W słowie wstępnym autor pisze, że Ceauşescu, który zniszczył ducha całej Rumunii mógł to zrobić, bo poprzedzający go despota sterroryzował całą ludność aresztowaniami, torturami i obozami pracy. „Ceauşescu nie musiał kontynuować wtrącania do więzień przeciwników politycznych swojego reżimu, gdyż Gheorgiu-Dej nie tylko wyeliminował większość z nich, ale także sterroryzował społeczeństwo strachem przed rumuńską służbą bezpieczeństwa Securitate”[1]. 

Lucian Dan Teodorovici, Matei Brunul, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Credit Line: Leonardo Pilara
Bohatera powieści, Bruno Matei zwanego także Brunulem, poznajemy podczas jego spaceru z marionetką, do której wydaje się być w nienaturalny sposób przywiązany. Mężczyzna wszędzie chodzi ze swoją lalką, mimo że nie potrafi nią sterować. Traktuje ją jak żywego człowieka i przyjaciela, z którym się nie rozstaje. Dowiadujemy się, że pracuje w teatrze jako opiekun lalek, mimo że przedtem nikt o takim stanowisku nigdy nie słyszał; że pracę tam załatwiła mu partia (wiadomo jedyna!), podobnie jak mieszkanie i etatowego opiekuna – towarzysza Bojina. Brunul jest oczywiście ogromnie wdzięczny partii za wszystko i ma ogromne wyrzuty sumienia, bo czuje się niegodny takiego zainteresowania, gdyż siedział w więzieniu, na dodatek z powodów politycznych. Nie wie z jakich konkretnie, ponieważ w jakimś wypadku stracił pamięć o dokładnie dwudziestu latach ze swojego życia. Dlatego teraz z całych sił stara się odpłacić partii i zdradzonemu przez siebie (w jakiś niewiadomy sposób) narodowi  i włączyć w nurt budowy nowego doskonałego ładu społecznego. I tylko w chwilach wielkiego stresu, z jego wnętrza wydobywają się słowa wyuczone z kartki otrzymanej wraz z marionetką od lekarza, które podobno sam kiedyś napisał:

„Każda marionetka ma duszę (…). Tylko trzeba umieć ją odkryć. Dusza znajduje się wewnątrz, prawdopodobnie tak samo jak u ludzi. Z pewnością jednak są i tacy, którzy będą chcieli nadać duszy inną nazwę, a zatem nazwijmy ją środkiem ciężkości. Jeśli się nim odpowiednio porusza, wyczuwa aż do utożsamienia się z nim, to pozostałe części lalki, będące jedynie dźwigniami i wahadłami, poruszają się po linii wyznaczonej przez jej środek ciężkości. (…) U człowieka dusza jest niewiadomą. Ale duszę marionetki łatwo odnaleźć, to jest właśnie środek ciężkości. On dyktuje ruch, działanie, praktycznie rzecz biorąc dyktuje życie marionetki. Życie marionetki jest w rękach marionetkarza”[2]. 

Lucian Dan Teodorovici, Matei Brunul, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Credit Line: Becksshaw
Narracja toczy się dwutorowo, z jednej strony śledzimy poczynania Brunona Matei w okresie po wyjściu z więzienia, z drugiej historię jego aresztowania i więziennych przeżyć. To opowieść o schizofrenii totalitarnych rządów – aresztowanie Bruno z zupełnie irracjonalnych powodów – i ich sprawnym niszczeniu ludzkiej psychiki. To prawda, że akurat Bruno stracił pamięć i nie może odnieść się do swojej przeszłości, ale wątpię czy inni ludzie, którzy przeszli przez więzienny i obozowy magiel dla więźniów politycznych byli nadal tymi, którzy do niego trafili. A szeptane opowieści o ich przeżyciach skutecznie oddziaływały na pozostałych obywateli zmuszając ich do milczenia.

W powieści występują, obok bohaterów literackich, prawdziwe postacie a ich losy podkreślają zarówno autentyzm jak i skalę obłędu sił rządzących w tamtym okresie. Niejako w tle pojawiają się liczne informacje o fantastycznych dokonaniach na polu nauki i techniki towarzyszy z bratnich krajów, przede wszystkim ZSRR. Pozostaje tylko skonstatować, że wyjątkowo brutalnie oddaje idee rządów komunistów niewinny fragment wykładu o marionetkach…

„W przedstawieniu marionetkowym musimy mieć na uwadze dwie zasadnicze sprawy. Pierwsza: publiczność może widzieć jedynie ruchy narzucone grą aktorską i długo ćwiczone przez artystę prowadzącego lalkę. Druga: publiczność może słyszeć jedynie głosy narzucone grą aktorską i długo ćwiczone przez artystę użyczającego lalce głosu”[3].


Lucian Dan Teodorovici, Matei Brunul, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Lucian Dan Teodorovici
„Matei Brunul”
- - -
[1] Lucian Dan Teodorovici, „Matei Brunul”, przeł. Radosława Janowska-Lascar, Amaltea, 2014, s. 12.
[2] Tamże, s. 17-18.
[3] Tamże, s. 245.





2 komentarze:

  1. Ja właśnie się szykuję do tej lektury:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, super! Daj proszę znać jak wrażenia. U mnie "Medgidia..." musi jeszcze trochę poczekać, bo utknęłam na razie na Wielkim Stepie. :-)

      Usuń