piątek, 9 czerwca 2017

Kurt Baschwitz „Czarownice. Dzieje procesów o czary”

Kurt Baschwitz, Czarownice, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
"The witches Sabbath" by Luis Ricardo Falero (1851 – 1896) Źródło: Wikimedia
  „Świat zaczarowany”*

     Świeciły trzy księżyce,
     Leciały trzy czarownice.
     Leciały z daleka po niebieskich drogach,
     czasem ginęły w chmurze -
     - a na Łysej Górze
    diabeł, diabeł na nie czekał
    o złotych rogach.

    Jedna miała rudy włos,
    na czarnej miotle leciała w skos.
    Hej! Hej! Hej! Hej!


Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
„Historia o czarownicach”

Wiedźmy, czarownice, czarodziejki, wróżki od dawien dawna poruszały ludzką wyobraźnię i budziły moc emocji. Inspirowały artystów i ludowych bajarzy toteż można je odnaleźć we wszystkich formach sztuki. Nie ma chyba dziecka, które z szeroko otwartymi oczyma nie słuchałoby bajki o Babie Jadze czy o dobrej wróżce – matce chrzestnej Kopciuszka. Także współczesne opowieści o różnego rodzaju istotach parających się czarami, czy wręcz magicznych, cieszą się dużą popularnością. Był jednak w dziejach ludzkiej fascynacji magią okres niezwykle ponury, w którym istoty podejrzewane o czarostwo budziły paniczny strach, bo uważano, że ich rzekoma moc pochodzi od diabła. O mrocznych czasach polowań na czarownice pisze w swojej pracy „Czarownice. Dzieje procesów o czary” niemiecki dziennikarz i uczony Kurt Baschwitz. 


W opracowaniu tym szczegółowo omawia dzieje procesów w poszczególnych krajach a przede wszystkim skupia się na walce ideowej, która toczyła się pomiędzy „rzecznikami zdrowego rozsądku ludzkiego i ich przeciwnikami”**. Autor przytacza fragmenty poszczególnych dzieł poświęconych czarownicom i procesom o czary; obszernie cytuje zarówno argumenty obrońców ofiar tego zbiorowego obłędu jak i tych, którzy z całym samozaparciem starali się wzbudzić i podtrzymać strach przed czarownicami. Baschwitz szczegółowo opisuje kolejne wydania owych dzieł i polemik, które wywołały, unaoczniając w ten sposób zasięg i skuteczność ich oddziaływania.

Kurt Baschwitz, Czarownice, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
Wiedźmy z Makbeta" by Henry Fuseli (1741–1825) Źródło: Wikimedia
Utarło się wszelkie mroczne wydarzenia przypisywać ciemnym wiekom średnim. Okazuje się jednak, że nawet jeśli korzenie zła sięgają tych czasów to żniwo było zbierane znacznie później, w okresie duchowego i umysłowego odrodzenia. Co więcej, wiele światłych umysłów, znanych i zapamiętanych ze względu na doniosłe odkrycia i dokonania w różnych dziedzinach, w sprawie, wydawałoby się tak oczywistej (dzisiaj) dało się ponieść zbiorowemu obłędowi i wierzyło, że skoro pali się czarownice, to oznacza, że one istnieją.

„Początki formalnego prześladowania czarownic zwykło się datować od ukazania się »Młota na czarownice« (1487 r.). Były to zresztą początki chwiejne i nieśmiałe. Trzeba było siedemdziesięciu lat, by prześladowania te, szerząc się powoli, ogarnęły stopniowo kraje katolickie i protestanckie, które nie znały dotąd procesów czarownic. Dopiero sto lat od ukazania się »Młota na czarownice«, a więc pod koniec XVI w., rozpoczęły się pierwsze polowania na czarownice podejmowane na wielką skalę. Poczynając od tej pory nasilenie ich wzmaga się ustawicznie, by osiągnąć punkt szczytowy w XVII w. Były miasta, a nawet całe prowincje, gdzie plaga ta pochłonęła więcej istnień ludzkich niż ustawiczne wojny owych czasów. Niepodobna już dziś określić dokładnie liczby jej ofiar śmiertelnych w Europie; skrupulatne szacunki oscylują między setkami tysięcy a jednym milionem”***. 

Kurt Baschwitz, Czarownice, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
"Witches going to their Sabbath" by Luis Ricardo Falero (1851 – 1896)
Źródło: Wikimedia
Statystyki tych krwawych żniw mogą rzeczywiście przyprawić o zawrót głowy. A wszystko zaczęło się od katarów i herezji. I chociaż to Inkwizycja papieska pierwsza wymyśliła czarownicze sekty mające konszachty z diabłem, to jednak nie ona była późniejszym prowodyrem polowań na czarownice. Inkwizycja papieska zaciekle tępiła kacerzy, inkwizycja hiszpańska zaś skupiła się całkowicie na prześladowaniach Maurów i Żydów. Co ciekawe, właśnie w Hiszpanii obłęd polowań na czarownice miał znacznie mniejszy zasięg niż w innych europejskich krajach, zarówno katolickich, jak protestanckich. Nie wiadomo dokładnie jak podejrzenia wobec heretyków przeniosły się na biedne i brzydkie babiny. Ale mówi się, że kiedy nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Podejrzani o paranie się magią pozbawiani byli majątków, które przechodziły na własność oskarżycieli; powstawały całe zastępy specjalistów – łowców czarownic, sowicie opłacanych przez gminy i/lub zgarniających ładne sumki od szantażowanych osób. Ofiarami tego masowego obłędu stawały się nie tylko, choć przede wszystkim, kobiety; na stosach palono również nieletnie dzieci i każdego na kogo tylko padło podejrzenie. Stara wiedźma pod wpływem tortur nie tylko przyznawała się do służenia diabłu, lecz również wskazywała kolejne sąsiadki, które jakoby widziała podczas sabatu… Koło podejrzeń zataczało coraz szersze kręgi… 
 
„Im więcej palono czarownic, tym bardziej ludność wierzyła w ich istnienie i tym większy ogarniał ją lęk przed nimi”****. 

Kurt Baschwitz, Czarownice, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
"The Witch" by Luis Ricardo Falero (1851 – 1896) Źródło: Wikimedia
W coraz to innych miejscach, z różnych przyczyn, wybuchały ogniska zbiorowej histerii. A to dzieci, które nasłuchały się mrocznych historii lub zostały namówione przez pałających żądzą zemsty rodziców do rzucenia oskarżeń na sąsiada, a to młode dziewczęta lub mniszki wpadały w sidła diabła i w widowiskowy sposób przedstawiały skutki opętania… Na stosach płonęli nieskazitelni obywatele, ojcowie rodzin i księża.

Baschwitz omawia historie poszczególnych procesów i ich następstwa, sposoby wydobywania zeznań i mechanizmy, które miały wpływ na podsycanie i wygaszanie masowego obłędu. Stara się wykazać co miało wpływ na kształtowanie się opinii publicznej i wskazać przyczyny niechęci światłych ludzi do odstąpienia od wiary w czary i zasadność procesów czarownic. Dowodzi też, że ogromny wpływ na rozprzestrzenianie się strachu przed czarną magią miał osobisty stosunek do czarów najwyższych przedstawicieli władzy i duchowieństwa w danym regionie. Relacjonuje życie i dokonania osób, które miały dość rozsądku i odwagi by sprzeciwić się powszechnym sądom jak i „zasługi” najbardziej zaciekłych prześladowców.

Piękny literacki język i dogłębna analiza każdej opisanej sprawy sprawiają, że książkę czyta się z zapartym tchem a niekiedy trudno się oprzeć wrażeniu, że chociaż te historie to daleka przeszłość, to jednak i w obecnych czasach nie brak przysłowiowych „łowców czarownic” a ludzie, tak jak wcześniej, często pozwalają się ponieść obłędnym ideom odrzucając własne poglądy i sądy.

Niekiedy nie pozostaje nic innego jak dosiąść miotły i odlecieć...



Kurt Baschwitz, Czarownice, Okres ochronny na czarownice, Carmaniola
 - - -
* „Świat zaczarowany” to dzieło Baltazara Bekkera jednego z ostatnich przeciwników teorii przymierza człowieka z diabłem. Twierdził on, że to świat jest zaczarowany, jeśli wierzy, że Bóg zezwala by szatan dobierał sobie całe zastępy pomocników by gnębić bogobojnych ludzi.

** Kurt Baschwitz, „Czarownice. Dzieje procesów oczary”, przeł. Tadeusz Zabłudowski, CYKLADY, 1999, s. 7.
*** Tamże, s. 44-45.
**** Tamże, s. 288.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz